Podatek od pustostanów i jego wpływ na rynek nieruchomości
Pomysł wprowadzenia podatku od pustostanów budzi uzasadnione kontrowersje. Taką propozycję wysunęła lewica. O co dokładnie chodzi i jaki wpływ na rynek nieruchomości będzie miało wprowadzenie nowej daniny?
Spis treści:
- Nowy instrument fiskalny – podatek od pustostanów
- Co miałoby być przedmiotem opodatkowania?
- Jak wprowadzenie podatku od pustostanów miałoby wpłynąć na rynek nieruchomości?
- Podatek od pustostanów – kiedy może zostać wprowadzony w Polsce?
Nowy instrument fiskalny – podatek od pustostanów
Zgodnie z założeniami polityków lewicy nowe narzędzie polityki fiskalnej w Polsce ma być skierowane do właścicieli nieruchomości, którzy przez dłuższy czas nie wynajmują swoich lokali – mieszkalnych lub komercyjnych. To niejako impuls, który powinien zniechęcić do działania i długofalowo przyczynić się do poprawy dostępności mieszkań i lokali użytkowych.
Tego rodzaju podatek funkcjonuje już w wielu krajach na całym świecie. Władze miejskie w Paryżu, Berlinie czy Londynie zdecydowały się na wdrożenie różnych rozwiązań mających na celu zmniejszenie liczby pustostanów i jednoczesne zwiększenie puli nieruchomości do zamieszkania.
W stolicy Niemiec obowiązuje system sankcji finansowych dla właścicieli nieruchomości, które stoją puste przez dłuższy czas. We Francji z kolei działa „taxe sur les logements vacants”. Ma on na celu zniechęcenie właścicieli do posiadania nieruchomości nieużytkowanych i jednoczesne skłonienie ich do wynajmowania lokali. Jednak ani w Berlinie, ani we Francji, wprowadzenie nowego podatku od pustych mieszkań nie spowodowało poprawy sytuacji rynkowej. Ceny wynajmu wciąż pozostają wysokie, a popyt na mieszkania nie maleje.
Podatek od pustostanów występuje także w Ameryce Północnej. W Kanadzie obowiązuje „Speculation and Vacancy Tax”, który jest elementem polityki fiskalnej i ma przeciwdziałać spekulacjom na rynku nieruchomości. W Vancouver wprowadzono podatek „Empty Homes Tax”, czyli dosłownie „podatek od pustych domów”. Pojawił się w 2017 roku i od tego czasu liczba pustostanów zmniejszyła się o ponad 50%. Podobne podatki wprowadziły także San Francisco czy Berkeley.
Jako że w polskich miastach sytuacja mieszkaniowa jest coraz bardziej napięta, obowiązywanie podatku od pustostanów mogłoby zmobilizować właścicieli do wprowadzenia ich na rynek najmu.
Co miałoby być przedmiotem opodatkowania?
Mianem pustostanu określa się budynek lub lokal, który nie jest wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem ani w żaden inny sposób. Jest nieużywany, ale ma właściciela. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, ze Spisu Powszechnego przeprowadzonego w 2021 roku wynikało, że w Polsce było wówczas około 1,8 mln mieszkań i domów, w których nikt nie mieszkał. To pokazuje, jak duża może być skala tego problemu w naszym kraju1.
Puste mieszkania, które z różnych przyczyn nie mają lokatorów, miałyby być opodatkowane. Stawka nowej daniny mogłaby być stała lub progresywna, co pozostaje kwestią otwartą.
Właściciel nieruchomości, który pozostawiałby ją niezamieszkałą lub niewykorzystywaną przez dłuższy czas, np. powyżej 6 lub 12 miesięcy, musiałby uiścić podatek na rzecz państwa lub gminy. Wysokość daniny zależałaby od jego stawki oraz wartości nieruchomości lub jej powierzchni.
Jak wprowadzenie podatku od pustostanów miałoby wpłynąć na rynek nieruchomości?
Politycy, wysuwający postulat wprowadzenia podatku od pustostanu w Polsce, argumentują, że przyniosłoby to wiele korzyści. Wśród nich:
- Przeciwdziałanie spekulacjom na rynku nieruchomości – perspektywa obowiązku uiszczania podatku od pustostanów mogłaby działać odstraszająco na inwestorów, którzy chcieliby nabywać nieruchomości tylko po to, aby je później odsprzedać z zyskiem.
- Zwiększenie dostępności nieruchomości – podatek może zachęcić właścicieli domów, mieszkań czy lokali użytkowych do ich wynajmowania czy sprzedaży, dzięki czemu pojawią się nowe oferty nieruchomości.
- Poprawa jakości życia mieszkańców w większych miastach – dotychczas puste nieruchomości mogą trafić na rynek i znaleźć nabywców czy najemców. W ten sposób przeciwdziała się także degradacji miejskich obszarów i zwiększa ich atrakcyjność.
Jeśli na polskim rynku nieruchomości pojawiłoby się więcej mieszkań do wynajęcia, mogłoby to obniżyć ceny najmu z uwagi na konkurencję. Przeciwnicy podatku od pustostanów wskazują jednak na wady takiego rozwiązania. To kolejne obciążenie dla właścicieli nieruchomości – zwłaszcza takich, którzy lokują środki finansowe w mieszkania w celach inwestycyjnych.
Krytycy wskazują również na problem fundamentalny, jakim jest brak odpowiednich narzędzi do monitorowania wykorzystania nieruchomości na cele mieszkaniowe. Nie wiadomo, jak podatek od pustostanów miałby być egzekwowany. Na wzór innych krajów należałoby stworzyć system monitoringu, co byłoby powodem wygenerowania dodatkowych kosztów administracyjnych. Lewica zakłada prowadzenie stałej współpracy z samorządami oraz Społecznymi Agencjami Najmu, co pomogłoby w kwestiach organizacyjnych oraz finansowych przy naliczaniu i ściąganiu tej daniny.
Podatek od pustostanów – kiedy może zostać wprowadzony w Polsce?
Ministerstwo Finansów nie podaje żadnej konkretnej daty wprowadzenia podatku od pustostanów. Mało prawdopodobne jest, aby plan wprowadzenia nowego narzędzia fiskalnego został zrealizowany w najbliższym czasie.
Alternatywą dla proponowanego podatku od pustostanów może być działanie przeciwne, czyli zastosowanie ulg podatkowych lub dotacji na budowę nowych mieszkań. Warto, aby rządzący przeanalizowali przepisy w celu zlikwidowania uciążliwych, zbędnych restrykcji.